Zapomniane niedziele

"Staruszki i staruszkowie nie mają nic do roboty, opowiadają więc o przeszłości jak nikt. Nie trzeba już czytać książek i oglądać filmów. Wystarczą ich opowiadania."

Justine Neige pracuje w domu spokojnej starości Pod Hortensjami. Ma dwadzieścia jeden lat. Jej życie wypełniają dwie pasje: muzyka i słuchanie opowieści swoich podopiecznych. Całe dnie wypełnia jej praca, a nieliczne wolne weekendy spędza na tańcach w lokalnej dyskotece Raj. Jej życie to przewidywalna, bezpieczna rutyna. Justine mieszka z dziadkami i kuzynem w niewielkim francuskim miasteczku Milly. Jules, którego traktuje jak brata, jest jedyną bliską jej osobą. Ich rodzice zginęli tragicznie przed laty w wypadku samochodowym. Od tamtego czasu Justine i Jules mieszkają z dziadkami.

"Na dużym grobie stoją zdjęcia ślubne mojego ojca i wujka, w ramkach ozdobionych aniołkami. Jedna panna młoda jest blondynką, druga brunetką. Brunetka to moja mama, blondynka to mama Jules'a. Ich mężowie wyglądają na fotografiach identycznie. Mają takie same garnitury, takie same krawaty i takie same uśmiechy. Ojciec i wujek byli bliźniakami."

W domu opieki, Justine ma swoją ulubienicę. Jest nią Hélène Hel, pani z pokoju numer 19. Justine zafascynowana jej opowieściami, postanawia je spisać. Kupuje niewielki niebieski zeszyt, który tytułuje "Pani z plaży". To w nim zawrze się przejmująca historia życia Hélène. Kobiety, której całe życie wypełniała miłość do Luciena. Wraz z opowieścią Hélène, przeniesiemy się do lat 30. ubiegłego wieku i poznamy wzruszającą historię pięknej miłości. Kolejne zapisane strony w niebieskim zeszycie Justine, będą odsłaniać bolesne wspomnienia Hélène z lat wojny i z trudnych czasów powojennych.

"(...) starych dusz wystarczy dotknąć, wziąć je za rękę, żeby zaczęły opowiadać. Słowa wylewają się z nich jak woda, którą wciąż podchodzi dół wykopany w piasku nad brzegiem morza."

Justine zagłębiając się w losy Hélène i Luciena, zaczyna zastanawiać się na przeszłością swojej rodziny. W domu dziadków nie rozmawia się na ten temat. To zbyt bolesne. Ale jest tyle pytań bez odpowiedzi, tyle wątków, które Justine nie dają spokoju. Postanawia zagłębić się w ten temat i na własną rękę dowiedzieć się, co się wydarzyło tego feralnego poranka w 1996 roku. Ale czy uda jej się poznać prawdę? i czy jest na to gotowa?

"Doskwiera mi tęsknota za tym, czego jeszcze nie przeżyłam."

Nikt tak pięknie nie potrafi pisać jak Valerie Perrin. Jestem zachwycona jej twórczością. Valerie potrafi w zwykłą, codzienną prozę życia wpleść niesamowite emocje. "Zapomniane niedziele" to niezwykła książka. Z blednących wspomnień i ukrytych śladów główna bohaterka tka historię swojej rodziny. W innej przestrzeni czasowej podążamy za opowieścią Hélène, która nas pochłania bez reszty. Nie da się oderwać od tej lektury. "Zapomniane niedziele" to debiut literacki Valerie Perrin, ale u nas ta książka ukazała się jako trzecia w kolejności, po rewelacyjnym "Życiu Violette" i "Cudownych latach".

Komentarze