Syreny mają ości
"Syreny mają ości" Aleksandry Zielińskiej to jedna z najbardziej oryginalnych i ciekawych polskich powieści roku 2025. To opowieść o kobietach, o ich skomplikowanych relacjach , o traumie międzypokoleniowej i niewyjaśnionych tajemnicach rodzinnych, które ciążą i nie dają o sobie zapomnieć. A wszystko to rozgrywa się w starym domu, w małej podkarpackiej wsi, nad brzegiem Sanu. W rodzinne strony wraca Zofia Ambroziewicz, cierpiąca na niemoc twórczą pisarka. Dom od lat stoi pusty. Przynajmniej z pozoru, gdyż w jego murach przechowywane są tajemnice poprzednich pokoleń, niewypowiedziane żale, rozczarowania i wzajemne pretensje. Zofia Ambroziewicz postanawia wyjaśnić historię swojej rodziny, gdy w jej ręce trafia nieoczekiwana przesyła - stare listy jej matki. Matki, która opuściła rodzinę przed wielu laty i ślad po niej zaginął. Aż do teraz.
"Dom, nie do końca przy zdrowych zmysłach, tkwił samotnie na samym dnie doliny, wypełniony cieniami, ciemnością i światłem, które więcej mąciło, niż dawało wyjaśnień, tkwił tak prawie osiemdziesiąt lat i mógłby jeszcze sto. Ściany stały solidnie, belki trzymały się na swoich miejscach, podłogi utwardzały szkielet w pierwotnym kształcie. Wewnątrz panowała cisza i cokolwiek spacerowało wśród kości domu, spacerowało samotnie."
Główną osią powieści są relacje między kobietami – matkami, córkami i siostrami. Tytułowe „ości” to metaforyczny ból, który tkwi głęboko w gardle i nie pozwala swobodnie oddychać. We wsi Grzmoty nikt nie lubił kobiet z rodziny Ambroziewiczów. Seniorką rodu była Olimpia, pierwsza syrena. Jej mężem był Władysław, który zbudował dla niej wspaniały dom w starym korycie rzeki. Olimpia miała dwie córki, Mirę i Norę. Nora wyjechała do Krakowa i poświęciła się karierze artystycznej. Mira poślubiła Kazimierza. To jej córką jest Ewa, a wnuczką Zofia. Mężczyźni nie mieli szczęścia w tej rodzinie, każdego z nich zabierała rzeka, bezpowrotnie. Czy Zofii uda się poznać prawdę o losach swojej matki? Czy stare listy rzucą nowe światło na wydarzenia sprzed lat? Czy może los kolejnej kobiety z rodu Ambroziewiczów jest już przesądzony?
"Nie mam nic, myśli sobie, jestem Olimpia, która wylazła z rzeki. Jestem Mira, co brzegu rzeki się nie puściła. Jestem Nora, półpłynna między płciami. Jestem w końcu Ewa, odbijam się w powierzchni rzeki jej rysami. Jestem syrena, a syreny mają ości."
Aleksandra Zielińska jest polską pisarką, dramatopisarką i scenarzystką. Była nominowana do Nagrody Conrada 2015 za najlepszy debiut literacki za powieść "Przypadek Alicji", w 2017 roku otrzymała nominację do do Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza za książkę "Bura i Szał", a rok później nominowano ją do Nagrody Literackiej Gdynia za zbiór opowiadań "Kijanki i kretowiska". Autorka jest członkinią zespołu literackiego przy Studiu Munka oraz członkinią grupy literackiej Harda Horda."Syreny mają ości" to jej najnowsza powieść. Aleksandra Zielińska pisze wspaniale. Porusza tematykę dziedziczenia lęków i wzorców, z których nie sposób się wyplątać. Ta powieść to świetna propozycja dla osób szukających w literaturze świeżego spojrzenia na kobiece doświadczenia, opisane bezkompromisowo i z dużą dozą emocji. Gorąco polecam!

Komentarze
Prześlij komentarz