Dwie siostry, ramię w ramię, dzielące się powietrzem
Daisy Johnson, dzięki powieści "Pod powierzchnią", została najmłodszą finalistką w historii Nagrody Bookera. Książka "Siostry" to opowieść o skomplikowanych relacjach rodzinnych. Matka i jej dwie nastoletnie córki, September i July przyjeżdżają do Siedliska, rodzinnej posiadłości nieżyjącego już ojca dziewczynek. Ten wyjazd to tak naprawdę ucieczka. Porzucenie dawnego życia. Próba szukania ratunku, pocieszenia, uzdrowienia. Coś się wydarzyło w Oksfordzie, w ich dawnym miejscu zamieszkania, w ich dawnym życiu. Stało się coś, co odcisnęło mocne piętno na całej rodzinie. W opowieść wprowadza nas July, próbuje wyjaśnić, zrozumieć, ale jej pamięć się zaciera. Nie może sobie przypomnieć, co się dokładnie wydarzyło.
"Oto jest rok, w którym jesteśmy znękane. (...) Oto jest rok, w którym jesteśmy pozbawione przyjaciół, potrzebne tylko sobie."
Razem z July powracamy wspomnieniami do czasów dzieciństwa. Siostry dzieliła niezwykle mała różnica wieku, lecz od samego początku bardzo się różniły. September była odważna i dominująca, July była cicha, skryta i zamknięta w sobie. September była przewodniczą. July jej poddaną i uległą towarzyszką. To September o wszystkim decydowała, nikt nie wchodził jej w drogę. Dla July nikt nie był ważniejszy. Ale dziewczęta zaczęły dorastać. Ich relacja zaczęła się zmieniać.
Opowieść dopełniają wspomnienia matki. Sheela wspomina swoją trudną relację z Peterem, ojcem dziewczynek. Opowiada o swoim macierzyństwie i obawach z nim związanych. Opowiada o depresji, z którą mierzy się w chwilach kryzysu. Opowiada o niepokoju jaki wywołuje w niej relacja łącząca jej córki. Ta więź od początku była silna, ale jednocześnie destrukcyjna. Z biegiem lat sytuacja jeszcze bardziej się nasilała.
"Kiedy ukończyły piętnaście i szesnaście lat, łączyła je więź równie silna jak wcześniej. September odpowiadała za siostrę na każde pytanie, jadły ze wspólnego talerza, na poduszce trzymały głowy jedna przy drugiej. Sheela martwiła się, że sprawy zajdą jeszcze dalej, że wymkną się spod kontroli, że gniew September uzyska nad nią przewagę. I tak się właśnie stało, prawda? Wszystko narastało, narastało i narastało, a potem się przelało."
Daisy Johnson buduje niesamowicie wciągający, mroczny klimat w swojej powieści. Wchodzimy w meandry ludzkich słabości. Szukamy odpowiedzi na pytanie, co się wydarzyło? Czego July nie może sobie przypomnieć? I czy uda jej się odzyskać pamięć. Ta książka jest do przeczytania niemalże w jedno popołudnie. Nie się od niej oderwać. Bardzo polecam!
"W Siedlisku niespokojne noce pomrukują, śpią niczym koce piętrzące mi się na głowie, wyczerpane wędrówką przez długie, długie dni zawsze ocierające się o ciemność."
Komentarze
Prześlij komentarz