Wakacyjne wspomnienia z dzieciństwa

"Dom to popularna nazwa miejsca, w którym ludzie przebywają, gdy pada deszcz i gdy chcą zademonstrować, że mogą ze sobą wytrzymać, chociaż nie mogą ze sobą wytrzymać. Nazwa popularna i niezbyt precyzyjna. W domu ludzie, najczęściej kiedy właśnie pada, wykonują tajemniczym sposobem nowych ludzi, żeby oni też nie mogli że sobą wytrzymać. Każdemu się to należy."

Zośka Papużanka jest wybitną, wielokrotnie nagradzaną autorką. Zadebiutowała w 2012 roku, powieścią "Szopka", która przyniosła jej nominację do nagrody Nike i do Paszportów "Polityki". Następnie, w 2016 roku ukazała się jej druga powieść "On", która została wyróżniona tytułem Krakowskiej Książki Miesiąca i również zdobyła szereg nominacji. W 2017 roku ukazał się zbiór opowiadań "Świat dla ciebie zrobiłem", w 2020 wydano kolejną powieść "Przez", a rok później ukazał się "Kąkol". Autorka mieszka i tworzy w Krakowie. Na co dzień jest nauczycielką języka polskiego. Wszystkie jej książki wyróżnia błyskotliwy język i swoisty, niezwykły styl pisarski. "Kąkol" jest tego doskonałym przykładem. Tytułowy kąkol to chwast, kwiat trujący, który obecnie został na dobre wypleniony z polskich pól.

Rozpoczynają się wakacje. Nasza bohaterka wyjeżdża razem z rodziną na wypoczynek do dziadków na wieś. Mama, ojciec i Trutnie, czyli dwójka młodszego rodzeństwa co roku tak spędza wakacje. Babcia Marysia i dziadek Antoni goszczą u siebie swoje dzieci z rodzinami. Przyjeżdża więc tam również siostra ojca, ciotka Irmina, że swoim synem Dziubaskiem i mężem, czyli Szwagrem. W tym rodzinnym kociołku nasza narratorka czyni baczne obserwacje skomplikowanych ludzkich relacji. 

"Związywały nas konwenanse, przysięgi kościelne i urzędowe oraz pępowiny. W sznurach zależności walczyliśmy o niezależność. Poza dzień dobry odzywaliśmy się do siebie właściwie wyłącznie w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia. Każdy pragnął tylko, żeby wszyscy inni zniknęli. Każdy szukał choć centymetra prywatności w tym ciasnym, dusznym ulu. Nie chcieliśmy siebie."

W rodzinie najważniejszą osobą jest dziadek Antoni. Wszyscy przed nim stoją na baczność. Jest wyrocznią w każdej sprawie i sytuacji. Jego żona, dzieci i wnuki znają swoje miejsce i nikt nie wchodzi mu w drogę. Lepiej być niewidocznym niż czymkolwiek narazić się temu człowiekowi. To domowy terrorysta w najlepszym wydaniu. Pilnuje, by wyrywać wszystkie chwasty ze swojego obejścia i nie pozwala wyrosnąć nowym.

"Babcia stała zawsze z tyłu, w drugim rzędzie, jakby jej właściwie nie musiało być. Miała ugotować. Miała podać. Do tego była potrzebna. Ale dziadek Antoni, nawet kiedy już zasiadł przed pełnym talerzem, bardziej zważał na obecność pełnego talerza niż żony. Dlatego też żona niewiele się odzywała, ponieważ jej nie było. Jak i co ma mówić ten, kogo nie ma."

Zośka Papużanka opisuje wieś sielską, ale i bezwzględną. Cudne widoki i wspomnienia beztroski są przeplatane z bólem i upokorzeniem lat młodzieńczych. Trudne relacje między dorosłymi odbijają się na dzieciach. Bezimienna bohaterka, osamotniona i czujna, skrupulatnie rejestruje wszystkie gęsty i słowa swoich bliskich. Tworzy pamiętnik wspomnień. Gorzka rzeczywistość opisana jest w ciekawy, humorystyczny sposób. To wszystko sprawia, że czyta się tę powieść wspaniale. Każdy z nas znajdzie w niej coś z własnego dzieciństwa. Warto udać się w tę baśniową, choć niełatwą podróż. 

Tej autorki polecam również powieść "Żaden koniec" 

Komentarze