Co komu pisane, to stać się musi

"(...) każda prawdziwa podróż to droga do samego siebie."
 
Po rewelacyjnym "Czarnym Mieście" Marta Knopik wraca na Śląsk w kolejnej powieści, zatytułowanej "Rok Zaćmienia". Główny bohater John Fox, przedstawiciel kancelarii prawniczej z Chicago, poszukuje niejakiego Tadeusza Bednarskiego. Sprawa wydaje się prosta. Odnaleźć jedynego spadkobiercę Helmuta Bednarskiego i przekazać mu dokumentację dotyczącą spadku. Kilka podpisów, uścisk dłoni i sprawa powinna być załatwiona. Jednak John Fox, już na samym początku natrafia na trudności. Poszukiwania Bednarskiego okazują się dużo bardziej skomplikowane niż się spodziewał. Trop wiedzie go do Czarnego Miasta, które pogrążone jest w chaosie Roku Zaćmienia. John bardzo chce wywiązać się z powierzonego mu zadania. Wyrusza więc w niebezpieczną podróż. Nie zdaje sobie sprawy jakie będzie miało to dla niego konsekwencje. Zatapia się w mroku Czarnego Miasta, a my razem z nim pokonujemy ciemne tunele i z zapartym tchem, czekamy, co dalej.   
 
"Być może w każdej z odnóg życia czeka jedna z naszych wersji, jedna z możliwości, które powinniśmy odnaleźć. Nie wszystkie odnajdziemy, to oczywiste, ale kilka z pewnością, a wtedy one zmaterlializują się do życia. Za każdym razem będziemy mieć uczucie, że odnaleźliśmy samym siebie, za każdym razem będziemy świętować, pić wino i tańczyć dla uczczenia tego, że odnaleźliśmy coś, co zgubiliśmy dawno temu, a czego bardzo nam brakowało, choć nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy."

John Fox jest najmłodszym synem i pracownikiem kancelarii Fox and Sons. Jego dwaj starsi bracia odnoszą kolejne sukcesy w tej branży, a on nie bardzo sobie radzi. Decyduje się na wyjazd do Polski, głównie przez wzgląd na dziadka. Konrad Krantz, w czasie wojny opuścił Śląsk. Pozostawił tam rodzinę, po której wszelki ślad zaginął. Większość zmarła lub zginęła tragicznie w czasie wojny. Wiedziony chęcią poznania rodzinnych stron, zanurza się w przeszłość. Nie spodziewa się, że podczas tej wyprawy dowie się tak naprawdę najwięcej o samym sobie.

"(...) każdy z nas w którymś momencie swojego życia dochodzi do punktu krytycznego, w którym doznaje olśnienia, kim tak naprawdę jest i o co chodzi w jego życiu. To jest tak, jakby ukryta w nas mądrość, jakaś wyższa istota, próbowała się z nami porozumieć. Czasem mówi do nas przez sny, czasem przez uporczywe myśli. Jeśli człowiek nie potrafi tego przyjąć, porozumieć się z nią, może to się skończyć dla niego źle."

Mroczne tunele Czarnego Miasta, tajemnicze zapadliska, podejrzane mikstury i niezwykłe sny tworzą niesamowity klimat tej książki. Ponury krajobraz miesza się z barwną wyobraźnią i sennymi majakami. Co jest prawdą, a co snem? Czego dowie się o swojej rodzinie główny bohater? Czy ta podróż odmieni jego życie? Jeśli macie ochotę, na tę niezwykła wyprawę, to zachęcam do sięgnięcia po książki Marty Knopik. To wspaniała literatura!

Polecam również "Czarne Miasto"


Komentarze