Przeszłość, od której nie da się uciec

"Wstyd spowił ją gęstą, nieprzeniknioną chmurą. Niczym dym przesłaniał wszystko wokół, zasnuwając jej myśli."
 
Stara, wiktoriańska posiadłość, która skrywa niejedną tajemnicę. Zakurzony kufer prababki odnaleziony na strychu. Dawno zapomniany, niepokojący list z 1904 roku. Zdjęcie dziecka, którego brakuje w drzewie genealogicznym rodziny i wiele pytań pozostających bez odpowiedzi. To zapowiedź "Dziedzictwa" Katherine Webb, fascynującej powieści o rodzinnych tajemnicach. 
 
"Storton Manor, ponura i zwalista posiadłość w kolorze dzisiejszego zaciągniętego nieba. Wiktoriański, neogotycki gmach z wielodzielnymi oknami i łuszczącą się stolarką, zieloną od porostów. Stosy martwych liści po murami porośniętymi mchem aż po parapety okien na parterze. (...) Okna domu są puste, w ciemnych taflach szyb odbijają się nagie drzewa. (...) 
 
Dwie siostry, Beth i Erica przyjeżdżają zimą do rodzinnej rezydencji Storton Manor. Odziedziczyły ją po śmierci babki Meredith Calcott. Nie były tu od czasów dzieciństwa i od pamiętnego lata 1986 roku, kiedy to w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął ich kuzyn Henry. Teraz są dziedziczkami. Warunek jest jedynie taki, że muszą tu zamieszkać. Przyjeżdżają, by uporządkować rzeczy babki, zastanowić się i podjąć decyzję.
 
 "Dom należy teraz do nas: wszystkie dwanaście sypialni, strzeliste sufity, główne schody, podziemne sale wyłożone kamiennymi płytami, wyślizganymi przez stopy wielu pokoleń służących. Należy do nas, ale pod warunkiem, że tu zostaniemy i zamieszkamy. Tego zawsze chciała Meredith."
 
Dom ma mnóstwo pokoi, mebli, szafek i kryjówek. Porządkując rzeczy i rodzinne pamiątki Erica natrafia na stary, zapomniany kufer swojej prababki Caroline Calcott. Okazuje się, że prababka miała wiele sekretów. I w tym miejscu przenosimy się do 1902 roku do Nowego Yorku, gdzie młoda, osiemnastoletnia Caroline właśnie staje przed życiowym wyborem, który wpłynie na życie wszystkich kobiet w tej rodzinie.  
 
"Zamknęła oczy, kiedy pociąg ruszył z wolna naprzód, głośno i uroczyście zanosząc się parą. Jej dawne życie się skończyło, a nowe - właśnie się rozpoczynało."
 
Beth i Erica, w dzieciństwie, były świadkami zdarzenia, które spowodowało zaginięcie ich kuzyna. Minęły od tego czasu dwadzieścia trzy lata. Henry nigdy nie został odnaleziony. Erica nic nie pamięta z tego dnia. Starsza siostra, Beth od wielu lat jest pogrążona w depresji. Ma za sobą próbę samobójczą. Erica, w powrocie do Storton Manor upatruje szansy na rozwikłanie zagadki sprzed lat. Jej nadzieję pogłębia spotkanie z przyjacielem z dzieciństwa. Dinny był z nimi tego lata nad stawem.

"Oto staw. Jest tam, gdzie zawsze, ale w zimowych barwach wygląda zupełnie inaczej. Znajduje się na skraju ogromnego pola nisko rosnącej darni. (...) W gorące lipcowe dni staw miał nieodparty urok, ale na tle burego nieba wydaje się płaski i płytki jak kałuża. Po powierzchni mkną chmury."

Katherine Webb w pięknej, nostalgicznej i  porywającej powieści pisze o tym, jak decyzje  przodków wpływają na kolejne pokolenia. Jak nierozwikłane tajemnice ciążą, choć zostały głęboko zakopane i zapomniane. Czy Erice uda się przypomnieć, co wydarzyło się przed laty nad stawem? Czy Beth wyzdrowieje? I czy tajemnica, tak mocno skrywana przez Caroline ujrzy światło dzienne? Dla wszystkich fascynatów takich historii, to będzie wspaniała lektura. Pochłonie Was bez reszty, gwarantuję.

(...) stare domy są samowystarczalne. Ich zawartość pozostaje w większości niezmienna, choć mieszkańcy przychodzą i odchodzą."

Polecam również tej autorki, książkę "Echa pamięci"
 

Komentarze