Czarne mleko czyli opowieść o wszytkich kolorach macierzyństwa
"Ta książka została napisana nie tylko dla matek, które przeżyły albo przeżyją podobną depresję, ale dla wszystkich - dla mężczyzn i kobiet, dla osób samotnych i małżeństw, dla rodziców i dzieci, dla pisarzy i czytelników - którzy czasami nie radzą sobie w życiu z mnogością ról do odegrania i obowiązków do spełnienia."
Elif Shafak w tej książce pisze o sobie. Swoje przemyślenia, wewnętrzne przeżycia ubiera, jak zwykle zresztą, w piękny literacki język. Jej twórczość jest niezwykła, ale ta książka różni się od pozostałych. Nie jest to powieść, nie jest to też pamiętnik. To raczej osobisty przekaz autorki do kobiet, do matek, do wszystkich czytelników. Dzieli się z nami swoimi doświadczeniami, opowiada o wątpliwościach i obawach związanych z rolą matki i żony. Elif ma w sobie wiele głosów, które toczą ze sobą odwieczne spory. Panna Ambicja Czechowska nakazuje walczyć o karierę literacką, pisać i podążać za sławą i rozwojem zawodowym. W głowie autorki siedzi Panienka Praktyczna, Pani Derwisz, Panna Intelektualistka Cyniczna, niespodziewanie pojawia się też Mamcia Pudding Ryżowy.
Czy da się pogodzić rolę matki i pisarki?
"Próbuję znaleźć wzór, złotą regułę, która mogłaby odnosić się jeśli nie do wszystkich, to przynajmniej do większości pisarek, jednak najwyraźniej nic takiego nie istnieje. (...) Kilka utalentowanych pisarek nie sprawdziło się w roli matki. Nie wiemy o nich wiele. Relacje, które z zewnątrz sprawiają wrażenie godnych pozazdroszczenia, za zamkniętymi drzwiami mogą wyglądać zupełnie inaczej. Ładne zdjęcia i jasne fasady skrywają pokiereszowane serca, o których rzadko słyszymy."
Tłem do rozważań autorki są historie kobiet - pisarek, artystek, żon, matek, które w różny sposób radziły sobie z pełnieniem tych wszystkich ról społecznych. Poznajemy historię Virginii Woolf, Zofii Andriejewny Bers - żony Lwa Tołstoja, tragiczne losy Sylvii Plath, historię Jane Austen, Simone de Beauvoir, Zeldy Sayre Fitzgerald, Any Rand, Alice Walker czy Louisy May Alcott.
Bardzo ciekawy wątek stanowi też historia rodziny Elif Shafak, jej podejście do tradycji, do religii i roli kobiety w społeczeństwie.
"Gdy dorastałam, poznawałam dwa rożne rodzaje kobiecości. Z jednej strony miałam moją matkę - wykształconą, nowoczesną, świecką Turczynkę z naleciałościami zachodniej kultury. Zawsze racjonalną. zawsze konkretną. Z drugiej strony była jej mama, a moja babcia, która także się mną zajmowała i była gorzej wykształcona. Ta kobieta wróżyła z fusów i przetapiała ołów w tajemnicze kształty, by odeprzeć ataki złego oka."
Ta bardzo szczera, momentami przejmująca opowieść, jaką raczy nas Elif Shafak pokazuje głębię jej talentu, wybitny intelekt i czułe serce. Ta historia pokazuje, że nowoczesna, utalentowana kobieta, która odnosi sukcesy zawodowe może jednocześnie znaleźć spełnienie w małżeństwie i macierzyństwie. Nie zawsze jest to łatwa droga, ale jest to możliwe. Elif została matką po trzydziestce. W 2006 roku urodziła córkę - Szeherezadę Zeldę, a osiemnaście miesięcy później syna - Emira Zahira. Pokonała depresję poporodową, wróciła do pisania, tworzy i cieszy się rodzinnym szczęściem. A my możemy napawać się piękną literaturą, jaka wychodzi spod jej pióra.
"Zelda i Zahir, podobnie jak piękno i intensywność macierzyństwa, nieustająco inspirują mnie we wszystkim, co piszę i robię. Jestem im za to ogromnie wdzięczna."
Komentarze
Prześlij komentarz