Maroko czyli rzecz o dorastaniu na Górnym Śląsku

"W tej krótkiej książce ( innych nie piszę, bo nie mam cierpliwości) będę wspominał. Opiszę tylko to, co pamiętam z pewnego okresu życia, nazwijmy to z okresu dorastania i stawania się człowiekiem decydującym o sobie. Ta relacja pełna będzie dziur, białych plam, bo pamięć jest zawodna. Właśnie. Zdarzy się, być może, że pomiesza mi się zapamiętane z przeczytanym, widok z zobaczonym kiedyś obrazem itd. Ale są punkty w tym wspomnieniu, które niczym błysk flesza odciśnięty na kliszy - istnieją i będą zawsze." 
 
Wojciech Grabowski to człowiek wielu talentów. Jest rysownikiem, reżyserem filmów o sztuce i pisarzem. Ukończył Instytutu Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie i Studium Scenariuszowego Szkoły Filmowej w Łodzi. Debiutował w 2012 roku zbiorem opowiadań Człowiek - motocykl. Ma na swoim koncie następujące publikacje: Archi-traf. Opowieści o architekturze Śląska i Zagłębia, Miastowidz. Opowieści ze śląskiej metropolii, Dizajn tamtych czasów, Tu. Sztuka i przestrzeń Górnego Śląska.  Pracuje jako wykładowca na Akademii Śląskiej w Katowicach. Mieszka w Będzinie. Swoimi zainteresowaniami dzieli się z czytelnikami na portalu Rusz książką. Najnowsza publikacja Wojciecha Grabowskiego, zatytułowana Maroko czyli rzecz o dorastaniu na Górnym Śląsku to niezwykła opowieść o dojrzewaniu i poszukiwaniu własnej tożsamości. To opowieść o tym, jak rodzi się pasja i jak ta pasja wypełnia wolną przestrzeń między obowiązkami życia codziennego. To opowieść o żeglowaniu, choć nie tylko o tym. A wszystko zaczyna się na katowickim Maroku...
 
"Na naszym osiedlu był staw Maroko. Brudny, zarośnięty, cuchnący. Bloki, kopalnie, kotłownia i staw. Lubiłem chodzić do szkoły okrężną drogą, obok stawu, słońce wschodziło jak nad morzem. Jeżeli patrzyło się tylko na łuski drobnych fal, światło rozszczepiało się jak w pryzmacie, ławice oślepiających iskier tańczyły i przesuwały się nieustannie. Woda to woda i jej migotanie wszędzie jest tak samo zachwycające - na stawiku kopalnianym i na oceanie."

Razem z autorem przenosimy się w czasie. Wojciech Grabowski zaprasza nas do świata swojego dzieciństwa i wczesnej młodości. Opowiada o rodzinie, o szkole, o harcerstwie i pierwszych fascynacjach pływaniem. Poznajemy autora jako młodego człowieka, który dopiero smakuje życia. Wcześnie objawia się u niego talent plastyczny. Rysowanie będzie mu towarzyszyć już zawsze. Jednak to żeglowanie stanie się jego wielką namiętnością. Wojciech Grabowski opowiada o pierwszej miłości, o przyjaźni, o nauce zawodu, o studiach oraz o szukaniu własnego miejsca w świecie. Opowiada o pierwszych doświadczeniach zawodowych, o pierwszych sukcesach i rozczarowaniach. Dzisiaj, z perspektywy człowieka dojrzałego, autor dokonuje autorefleksji nad swoim życiem. Dzieli się z nami swoimi przemyśleniami i własną filozofią życia.

"Ten kto chłonie świat, odbiera go wszystkimi zmysłami, z ciekawością - nie będzie uległy. Będzie widział więcej i przezwycięży swój konformizm, bo uświadomi sobie, że jest coś o wiele ważniejszego niż wstyd, śmieszność, reprymenda."

Tę niewielkich rozmiarów książkę, czyta się jednym tchem. Każdy może znaleźć w niej fragment własnego dzieciństwa, fragment osobistych przeżyć czy młodzieńczych rozterek. Dojrzałość i zrozumienie samego siebie wyrasta ze zdobytych doświadczeń. Tych, Wojciechowi Grabowskiemu nie brakuje. Rozterki młodego żeglarza, który marzy o reżyserowaniu poważnych filmów dokumentalnych, oddają ducha młodzieńczych marzeń. Z podobnymi marzeniami niejeden z nas wyruszał w świat. Życie tymczasem pisze własne scenariusze. Ta książka to szczera i niezwykła opowieść. Gorąco zachęcam do lektury!

Komentarze