Okrutna jak Polka

"Patriarchat jest zakłamany i okrutny. My, Polki, jego ofiary, także takie jesteśmy. Dojedziemy każdą, która nas rozdrażni albo stanie nam na drodze. Albo przynajmniej ją pouczymy, "dobrze" jej doradzimy, żeby sobie nie myślała, że sama wie, co ma robić."

Paulina Młynarska, niezależna dziennikarka, podróżniczka i pisarka, w swojej najnowszej publikacji - "Okrutna jak Polka" - porusza kluczowe tematy, związane z szeroko pojętym życiem społecznym w naszym kraju. Książka zawiera felietony, teksty i wpisy z mediów społecznościowych, będące gorącym komentarzem do zdarzeń z polskiej przestrzeni publicznej w okresie od 2019 do 2021 roku. Autorka prowadzi dyskusję, komentuje i przedstawia własne osądy na tematy dotyczące naszej obyczajowości, praw kobiet, problematyki równości, na temat homofobii, przemocy, rasizmu, nadużyć seksualnych, bulwersujących zachowań i wypowiedzi osób znanych i skandali z udziałem opiniotwórczych instytucji.
 
Najważniejszym, według mnie, tematem, jaki mocno wybrzmiewa z tej książki, jest temat feminizmu, jego znaczenia i roli we współczesnym świecie. Czym jest feminizm? jaki stosunek do tego zagadnienia mają same kobiety? Czemu boją się określenia "feministka"? Na te wszystkie pytania autorka szuka i udziela odpowiedzi w mocny i dosadny sposób. Tu szczególnie odsyłam do rozdziału "Światowy Dzień Feministki" , z którego pozwolę sobie przytoczyć kilka zdań:

"Bardzo mi ciężko zrozumieć, dlaczego polskie kobiety mają taki problem ze słowem na F. To feministki bowiem, a wcześniej sufrażystki, wywalczyły dla nas prawo głosu, prawo zdobywania wykształcenia, posiadania własnych pieniędzy, samostanowienia, rozwodu na nasze żądanie, zachowania opieki nad dziećmi po rozwodzie. (...)"
 
"Feminizm nie jest i nigdy nie był o nienawiści kobiet do mężczyzn ani o walce z nimi. Jest i zawsze był o równości i równowadze, której brak doprowadził świat do niekończących się konfliktów zbrojnych, potwornych nierówności w dystrybucji dóbr, wymierania gatunków, katastrofy klimatycznej  i całego szeregu innych tragedii."
 
Drugim ważnym tematem, poruszonym przez Paulinę Młynarską jest zagadnienie patriarchatu - systemu skostniałego, okrutnego i niestety wciąż mocno dominującego na świecie, w tym i na naszym polskim poletku. Jego przejawy mamy na każdym kroku. Odbiją się od niego kobiety walczące z przemocą, pogardą, wykorzystywaniem, niesprawiedliwością społeczną, samotnym rodzicielstwem, dyskryminacją zawodową, seksizmem. Autora szczególną uwagę zwraca na to, co myślą i robią same kobiety w tym temacie.  Ponieważ, niestety czasem to właśnie kobiety, niczym fanatyczne ciotki z "Opowieści podręcznej" Margaret Atwood pilnują, by stary system nie upadł. To również kobiety bywają jadowitymi hejterkami wszelkich przejawów niezależności i samosterowności u innych kobiet. Autorka mocno zaznacza fakt, że najważniejsza zmiana, w tej kwestii musi dokonać się w naszym wnętrzu. To mentalność samych kobiet, które "z mlekiem matki wyssały" pewne schematy zachowań, musi ulec zmianie. To nieodzowne, by ruszyć z miejsca i mieć realny wpływ na świat, w jakim przyjdzie żyć naszym córkom i wnuczkom.

"Nie pozwalaj na to, by ktokolwiek cię pouczał, usadzał, uciszał, wykorzystywał, zastraszał, wyśmiewał, zaganiał nie do twojej roboty, wpędzał w poczucie winy, pozbawiał marzeń, nadziei, wiary, zmuszał do heroizmu wbrew twojej woli, skłócał z własnym ciałem, zawstydzał przeszłością, odbierał przyszłość, przymuszał, osądzał. Już nie pozwalaj, by ktokolwiek podnosił na ciebie rękę i głos, wymuszał seks albo cokolwiek innego, na co nie ma w danym momencie twojej zgody. Twoje życie jest twoje. Masz je tylko raz. Zrób wszystko, by nadawało się do życia."

Paulina Młynarska celnie punktuje również takie zjawiska w naszej przestrzeni publicznej, jak mizoginia, dyskryminacja mniejszości seksualnych i seksizm. Porusza tematykę nadużyć seksualnych, jakich dopuszczają się osoby o wysokiej pozycji społecznej, odnosząc się do ruchu #MeeToo, a także do swoich traumatycznych doświadczeń. Pisze również szeroko o strajkach kobiet, kontrowersyjnych wypowiedziach czołowych postaci naszej sceny politycznej i społecznej, o nadużyciach w strukturach kościelnych, piętnuje bezduszne traktowanie ofiar przemocy seksualnej i opisuje absurdy dochodzenia do własnych praw w tym zakresie. Porusza też istotny temat, jakim jest wpływ "celebrytek" i osób opiniotwórczych na kreowanie roli kobiety w mediach. Z tej książki dowiecie się również kto to jest "Dziaders", jakie autorka posiada cnoty niewieście, a także sporo o wpływie jogi na ciało i psychikę.

Na koniec wspomnę, że książka została dedykowana - odważnej, mądrej i utalentowanej Annie Palidze - młodej aktorce, która w marcu 2021 roku zamieściła w mediach społecznościowych list otwarty obnażający patologię w Szkole Filmowej w Łodzi. Tej sprawie został poświęcony felieton pt. "Zły dinozaur w kobiecej skórze"
 
Zachęcam do sięgnięcia po tę szczerą i odważną publikację. Paulina Młynarska jest czujną i bezkompromisową obserwatorką życia społecznego, wyczuloną na język pogardy i wszelkie absurdy świata polityki, religii, kultury i mediów. Dzieli się również z nami doświadczeniami z własnego życia, wyborami, jakich przyszło jej dokonać i refleksją nad samą sobą. Jej perspektywa postrzegania świata jest jasna i przejrzysta. Swoje poglądy manifestuje bez "owijania w bawełnę". Używa dosadnego języka i wytyka wszelkie patologie i nadużycia tam, gdzie łamane są prawa kobiet i panoszy się bezduszny patriarchat. Ta książka ponadto skłania do refleksji nad własnym postępowaniem i osądami, jakie stawiamy innym. Ta książka to bardzo ważny głos na temat feminizmu i praw kobiet.  Naprawdę warto po nią sięgnąć!

Komentarze

  1. Wspaniała recenzja 🙏😊
    Książka jest bardzo potrzebna i czyta się ją z zapartym tchem. Pozwala zajrzeć w głąb siebie. Oby jak najwięcej osób ją przeczytało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka o kobietach napisana świetnym piórem! Otwarcie, odważnie, z pazurem! Mega rzecz do połknięcia jednym kęsem! Polecam każdej kobiecie! Młodej i dojrzałej...tej pierwszej, żeby zawczasu spojrzała na swoją kobiecość i nie dała pożreć się skostniałej "tradycji", dojrzałej, żeby miała jeszcze szanse spojrzeć na siebie inaczej!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz