Czy chcielibyście przeżyć swoje życie jeszcze raz?

Zygmunt Miłoszewski - powieściopisarz, publicysta, laureat Paszportu "Polityki", współautor scenariuszy filmowych i telewizyjnych, kojarzony jest głównie jako autor kryminałów - w szczególności trylogii o prokuratorze Teodorze Szackim ("Uwikłanie", "Ziarno prawdy" i "Gniew"). W 2017 roku ukazała się jego kolejna, nieco inna, niż poprzednie, powieść pt. "Jak zawsze". To świetnie napisana ironiczna komedia o parze, która w dniu swojej pięćdziesiątej rocznicy ślubu, niespodziewanie cofa się w czasie i ma szansę przeżyć swoje życie raz jeszcze. Czy będzie jak zawsze? Czy oboje dokonają tych samych wyborów, co pięćdziesiąt lat wcześniej? 
 
"Mam dziś z mężem bardzo ważną rocznicę i wiem, że on zrobi wszystko, żeby stanąć na wysokości zadania. Na pewno się szprycuje jakąś chemią i mam nadzieję, że to wszystko przeżyje, ale bardzo chciałabym mu pomóc. Dać jakiś bodziec. Mężczyźni są prości w obsłudze, zobaczy pani, ich serce może zasilić w krew tylko jeden ważny organ naraz. Kawałek czerwonej koronki i dostaną erekcji nawet w przeręblu, można wtedy dawać do podpisu akty notarialne. Dom, samochód, na co tam pani będzie miała ochotę."
 
Zaczyna się niezwykle humorystycznie i czytelnik może odnieść wrażenie, że będzie to lekka komedia z "ironicznym pazurem". Jednak Zygmunt Miłoszewski pod pierwszą humorystyczną warstwą powieści ukrył ważne zagadnienia dotyczące ludzkiego życia oraz historii całego naszego narodu. Powstała błyskotliwa, ciekawa i bardzo refleksyjna opowieść. 
 
"Oni od lat tego samego dnia o tej samej porze zadawali sobie te same mniej więcej pytania: co im przyniosło szczęście? Z czego są dumni? Co chcieliby zmienić? Co zamierzają zrobić?"
 
Grażyna i Ludwik, para osiemdziesięciolatków ma za sobą pięćdziesiąt lat udanego małżeństwa. Kiedy po uroczystych obchodach swojej rocznicy ślubu, budzą się następnego dnia, okazuje się, że cofnęli się w czasie. Są młodzi, i są na początku swojej życiowej drogi. Tylko, że świat wokół wygląda inaczej. Okazuje się bowiem, że losy Polski po II wojnie światowej potoczyły się inaczej. Polska dostała się pod wpływy Zachodu, szczególnie Francji i wszystko wokół jest nie do poznania. Warszawa, którą znali jest innym miastem. A to dopiero początek niespodzianek.
 
"Myślę o faktach. A fakty są takie, że poszliśmy do łóżka 22 stycznia 2013 roku, a wyszliśmy z niego 23 stycznia 1963 roku. Ze swoimi ciałami sprzed pięciu dekad. I najwyraźniej w jakieś alternatywnej wersji historii, w której na Muranowie stoją dziwne megabloczydła, na miejscu Stadionu Narodowego jest wieża we francuskich barwach, a traktaty elizejskie podpisuje z de Gaulle'em i Adenauerem prezydent Eugeniusz Kwiatkowski."
 
Autor nakreślił nam inną, alternatywną wersję historii, a bohaterów swojej powieści postawił przed nowymi wyzwaniami. Czy iść znaną i utratą ścieżką? Czy zacząć życie zupełnie na nowo i napisać swojej historii nowy scenariusz? To bardzo porywająca historia. Ogromne ukłony dla autora, że stworzył tak oryginalną i ciekawą formułę powieści. Naprawdę warto po nią sięgnąć!

Komentarze