Czy możliwy jest świat bez książek?


"Czy można sobie dzisiaj wyobrazić świat bez książek?"
 
Takie pytanie stawia nam autor książki "Śmierć książki. No future book" - dziennikarz Łukasz Gołębiewski. Temat dotyczy oczywiście książek w formie tradycyjnej - drukowanej, bo sam nośnik słowa pisanego jest już dzisiaj dostępny w wielu formach. Rewolucja technologiczna zmienia świat na naszych oczach.  Żyjemy w szalonym tempie, również rynek księgarski dostosowuje się do tych zmian. Czy literatura drukowana ma szansę przetrwać w dzisiejszej kulturze?
 
"W 1455 roku moguncki złotnik Johannes Gutenberg wydrukował czterdziestodwuwierszową Biblię, rozpoczynając nową erę w dziejach książki. Wprowadzając ruchome czcionki, znane na Dalekim Wschodzie już tysiąc lat wcześniej, matryce oraz prasę drukarską, zapoczątkował epokę masowej produkcji książek. Jego wynalazek rozpowszechnił się w tempie jak na owe czasy błyskawicznym. W ciągu zaledwie kilkunastu lat drukarnie powstały w całej Europie. (...) Po 1455 roku świat nie był już taki sam."
 
Dzisiaj  jesteśmy świadkami narodzin "człowieka cyfr" i globalnego społeczeństwa informacyjnego. Epokę druku zastąpiła epoka transmisji, obrazu i dźwięku. Informacja jest dostępna globalnie. Każdy dzisiaj może tworzyć i udostępniać dowolne treści. Nie ma nad tym kontroli ani nie jest możliwa żadna cenzura. Jesteśmy codziennie niemalże "bombardowani" niezliczona ilością informacji. Coraz więcej czasu przebywamy w świecie wirtualnym. Nasze potrzeby kształtują media masowe. Na naszych oczach rodzi się nowa kultura i pokolenie nowych czytelników - osób wychowanych przed monitorem komputera i ekranem telefonu, będących całodobowo online.

"(...) współczesny odbiorca, przyzwyczajony do wszechobecności wielomedialnego przekazu, oczekiwać będzie bezpłatnego dostępu do dóbr nauki i kultury. Dotyczyć to będzie tak samo książek, jak i nagrań dźwiękowych, filmów czy gier komputerowych."
 
Autor podając najrozmaitsze dane statystyczne udowadnia nam, że nowe zjawiska kulturowe stały się już dzisiaj nową rzeczywistością. Zmiany te dotyczą środowiska drukarzy, księgarzy czy bibliotekarzy. Wszyscy, którzy tworzą, chronią, gromadzą i udostępniają słowo pisane stają dzisiaj przed nowymi wyzwaniami. W tym miejsce warto zaznaczyć, że publikacja Łukasza Gołębiewskiego została wydana w 2008 roku. Od tego czasu nasza rzeczywistość przeszła ogromną metamorfozę.

Autor omawia takie zagadnienia jak: cyberjęzyk, hiperliteratura, poezja cybernetyczna, digitalizacja zbiorów,  e-książka, e-księgarnia, e-biblioteki, prognozując tym samym odejście w zapomnienie tradycyjnych bibliotek. 

"Nie nastąpi to od razu, gdyż starsze pokolenie nie jest nawykłe do korzystania z księgozbiorów udostępnianych on-line, ale nowy człowiek cyfr ma już zupełnie inne kompetencje i inne potrzeby. Nastają nowe czasy, o których bibliotekarze mają prawo myśleć z przerażeniem. Nadciąga zmierzch tradycyjnych bibliotek."
 
Jestem bibliotekarką z dwudziestoletnim stażem. Początek mojej pracy zawodowej przypadł na czasy sprzed ery internetu. Mam świadomość nieuchronnych zmian, ale też dostrzegam wiele atutów tej sytuacji. Nie patrzę na tę sytuację jako katastrofę, uważam, że wszyscy musimy się dostosować do nowych potrzeb naszych użytkowników i wymogów świata książki. Naszą rolą staje się umiejętność odpowiedniej nawigacji w sieci, selekcji informacji i wyszukiwanie treści fachowych i rzetelnych. 
 
Myślę, że możemy wciąż służyć radą i dzielić się bogatym doświadczeniem a także, być może, za pomocą innych narzędzi, inspirować i promować nawyki czytelnicze. Na szczęście książki drukowane nie odeszły jeszcze całkiem do lamusa. 

Komentarze