Jeszcze nie wieczór
Jenny Erpenbeck, niemiecka pisarka, została tegoroczną laureatką Międzynarodowego Bookera za książkę "Kairos". Autorka zadebiutowała w 1999 roku opowiadaniem "Opowieść o starym dziecku". Do tej pory, w polskim przekładzie, ukazały się jej cztery powieści: "Klucz do ogrodu", "Słownik", "Jeszcze nie wieczór" i "Iść, szedł, poszedł". Jenny Erpenbeck pochodzi z pisarskiej rodziny. Jest wnuczką pisarzy Fritza Erpenbecka i Heddy Zinner oraz córką Johna Erpenbecka, uznanego fizyka, filozofa i pisarza i arabistki Doris Kilias. W swojej twórczości autorka wykorzystuje ciekawe, egzystencjalne tematy. Tworzy prozę, która porusza emocje i daje do myślenia, czego doskonałym przykładem jest powieść "Jeszcze nie wieczór".
"Niektórym pisane jest pozostać na miejscu, innym odejść, a trzecim dotrzeć do celu. Takie jest życie."
"Jeszcze nie wieczór" to pięknie napisana, nostalgiczna opowieść o przemijaniu i o kruchości naszego istnienia. To historia jednego życia, w wielu odsłonach. Autorka stawia pytanie - czym jest los? czy mamy wpływ na to, co nas spotyka? Czy jedno zdarzenie może odwrócić bieg historii. Historii naszego życia. Czy codzienne decyzje, które podejmujemy bez większej refleksji, mogą zadecydować o naszym życiu lub śmierci? To, jaką wybierzemy drogę powrotną do domu, kogo spotkamy, co nas zachwyci lub co nas zaniepokoi. To wszystko splata się ze sobą i z tego buduje się nasze życie. Detale, drobiazgi, zbiegi okoliczności. To determinuje, jak potoczy się nasza historia. Jenny Erpenbeck, w niezwykły sposób, daje temu wyraz w swojej powieści.
"Koniec dnia, w którym ktoś umarł, to jeszcze nie koniec wszystkiego. Jeszcze nie wieczór..."
Poznajemy cztery wersje życia głównej bohaterki. Raz umiera jako niemowlę, kolejny raz jako zakochana lecz niespełniona młoda kobieta. Kolejne wersje przynoszą jej długie życie, lecz nie pozbawione cierpienia, straty i niespełnionych nadziei. W każdej z tych historii, główna bohaterka niesie los swój i swoich przodków. Historia jej rodziny mocno wpływa na to, kim jest, jakie ma poglądy, czego pragnie w życiu. Oprócz spadku emocjonalnego, dźwiga też symboliczny spadek materialny. Zegar, srebrny lichtarz, stołeczek, zbiorowe wydanie dzieł Goethego, a w nich dziewiąty tom, wyjątkowy. To wszystko. Czasem to jedyne, co po kimś zostaje.
"Wskutek ruchów zachodzących w teraźniejszości poruszała się więc także przeszłość. Ale czy samo spojrzenie na rzeczywistość naprawdę mogło tę rzeczywistość zmieniać?"
"Jeszcze nie wieczór" to wyjątkowa proza. Warto tę książkę czytać w skupieniu. Pozwoli to na własne przemyślenia w tracie lektury. Twórczość Jenny Erpenbeck jest warta zauważenia, poznania i refleksji. Czekam z niecierpliwością na jej najnowszą powieść "Kairos", która zwróciła szczególną uwagę środowiska literackiego. Warto zapamiętać nazwisko Jenny Erpenback, myślę, że jeszcze nie jeden raz o niej usłyszymy.
Komentarze
Prześlij komentarz