Aniołkowe mamy

"Aniołkowe mamy - kobiety najsilniejsze na świecie. Kobiety, które przeżyły największą z tragedii. Kobiety, których rozpacz i tęsknota przewyższa wszystko. (...) Rozpoznają się po maleńkiej iskierce smutku, która już zawsze tlić się będzie w próbujących śmiać się oczach... Rozpoznają się po wzroku wpatrzonym w dal... i tak zamyślonym... nieobecnym... stęsknionym... Bo przecież żyć trzeba dalej... I wierzyć, że wszystko w końcu naprawdę będzie dobrze." 

Książka "Aniołkowe mamy. Historie kobiet, które poroniły. Porady ekspertów" porusza niezwykle trudny i bolesny temat, jakim jest utrata dziecka. Kobiety, które poroniły lub które straciły dziecko krótko po porodzie dzielą się z nami swoimi poruszającymi historiami. Poznajemy cztery opowieści pełne bólu, cierpienia, depresji, ale równocześnie pełne nadziei na spełnienie się największego marzenia, jakim jest zostanie mamą. To pragnienie, które przesłania w życiu wszystko inne. To okupione nieraz ogromną traumą dążenie, by wziąć w ramiona własne dziecko, by cieszyć się jego obecnością, obserwować jak rośnie, słyszeć tupot małych stópek po przebudzeniu... Ktoś, kto nie doświadczył dramatu utraty ciąży lub śmierci dziecka, nie jest w stanie pojąć tego bezkresnego bólu, z którym zmagają się kobiety. Kobiety i ich bliscy, mężowie, partnerzy, o których też należy pamiętać.

"Donoszenie ciąży, poród bez komplikacji i urodzenie zdrowego dziecka graniczy niemal z cudem... Co się dzieje? Czy nasze organizmy są tak słabe? Co ma na to wpływ? (...)"

Z tymi pytaniami, osoby starające się o dziecko, często zostają same. Czy jest na nie jedna, właściwa odpowiedź. Dlaczego tak się dzieje? że mamy dzisiaj taki duży odsetek osób zmagających się z bezpłodnością, z problemami w ciąży, z poronieniami. Gdzie można poszukać wsparcia w tym zakresie. Tu z pomocą przychodzi społeczność w sieci. To w wirtualnym świecie powstają grupy wsparcia, blogi i zamknięte grupy osób szukających pomocy, pocieszenia, zrozumienia, wysłuchania. Dzieje się tak, ponieważ często w realnym świecie odmawia się takim osobom przeżywania żałoby. Tłumaczy się to tym, że rodzice nie zdążyli się związać z nienarodzonym dzieckiem. Umniejsza się ich ból, odbiera prawo opłakania straty. Nie poświęca się ich problemom zbytniej uwagi. A w takich rodzinach rozgrywają się często prawdziwe dramaty. 

"Wiem, że czasami przechodzę samą siebie, że jestem okropna, że krzyczę, że nie można ze mną wytrzymać... Cierpią najbliżsi, cierpią ci, którzy mnie kochają. Zdaję sobie sprawę z mojej jeszcze większej nerwowości, mówię coś, czego za moment żałuję... i nie umiem tego zmienić."

Ta książka jest godna polecenia dla kobiet o podobnych doświadczeniach, ale też dla osób, które mają takie rodziny w swoim otoczeniu. Pierwszą część tej publikacji stanowią fragmenty wpisów z blogów. Swoimi przeżyciami dzielą się z nami cztery kobiety. Drugą część stanowią porady ekspertów, w tym psychologa klinicznego i psychoterapeuty - dr Bernadetty Janusz. Zwraca ona uwagę na powszechny problem, jakim jest bagatelizowanie poronienia. 

"Poronienie dla kobiety wiąże się nie tylko ze stratą dziecka, ale również z utratą pewnych wyobrażeń o sobie i zakwestionowaniem siebie jako matki. Zwłaszcza gdy, dołączy się do tego otoczenie społeczne sugerujące, że straciła ciążę z własnej winy, bo na przykład za dużo pracowała albo nie dbała o siebie."

Zastanówmy się zatem, zanim czasem wydamy niesłuszny osąd. Słowa potrafią ranić bardziej niż się możemy spodziewać. Możemy nawet zupełnie nieświadomie sprawić komuś ogromne cierpienie. Jeśli macie w swoim otoczeniu kobietę z doświadczeniem poronienia, straty dziecka lub same macie takie doświadczenia zachęcam do sięgnięcia po tę publikację. To niezwykle przejmująca, ale wartościowa i ważna książka. 

Aniołkowe mamy

"Po szklistych oczach je poznasz,
po chwiejnym głosie
po marzeniach w pył obróconych,
sercu na pół złamanym
i ramionach rozpaczliwie pustych (...).

Komentarze