Opowieść o ojcach, synach i autyzmie

Jak napisać powieść, w której główny bohater nie mówi? Przed takim wyzwaniem stanął Jem Lester - dziennikarz, nauczyciel, pisarz, ojciec autystycznego syna. Efektem jego pracy jest "Cisza". To opowieść o rodzinie, o miłości, o wychowaniu, ale przede wszystkim o chorobie, jaką jest autyzm. Autyzm w najcięższym spectrum. Ta powieść to drobiazgowy opis codziennego trudu jakim jest opieka nad chorym dzieckiem. Minuta po minucie, godzina po godzinie poznajemy rzeczywistość w jakiej znajdują się rodzice autystycznego dziecka. 
 
Jonah ma dziesięć lat, nie mówi i nigdy mówił nie będzie. Nie kontroluje potrzeb fizjologicznych, potrafi być agresywny, wymaga całodobowej opieki. Od dziesięciu lat jego rodzice - Ben i Emma - nie mieli chwili odpoczynku, są skrajnie przemęczeni, zestresowani i pozostawieni sami sobie. Brakuje im wsparcia i pomocy. Podejmują starania, by ich syn został przeniesiony do specjalistycznej placówki edukacyjnej - Highgrove Manor z internatem. Ich wniosek zostaje odrzucony. W desperacji sięgają po nietuzinkowe rozwiązanie tej sytuacji. Decydują się na udawanie separacji w związku. Ten wybieg ma wpłynąć na zmianę decyzji w sprawie szkoły. Samotny ojciec ma dużo większe szanse na pomoc i miejsce dla chorego dziecka w placówce. Ben wyprowadza się z synem do domu swojego ojca Georga. I tak trzy pokolenia mężczyzn naraz znajdują się pod jednym dachem. I właśnie w tym momencie zaczyna się prawdziwa historia. 
 
Powieść "Cisza" momentami porusza do głębi, bawi i jednocześnie napełnia nostalgią. Autor stworzył niezwykły portret rodziny. Pokazał niełatwe relacje między ojcem a synem. Emocjonalna cisza, jaka od lat ciążyła w tej rodzinie, zostaje przerwana przez krzyk chorego dziecka. Kolejne wydarzenia krok po kroku otwierają wzajemną przestrzeń do komunikacji. Autorowi trzeba oddać, że stworzył naprawdę rzeczywisty obraz zmagań rodziny z chorobą dziecka. Każdy, kto nie miał do czynienia z osobą autystyczną, nie jest sobie w stanie wyobrazić jak wygląda codzienność takich rodzin. 

"Dzieci w tych opowieściach nie zaprzyjaźniają się z nikim. Pozostawione same sobie, utopiłyby się w basenie, nie potrafią wyczuć niebezpieczeństwa, nie mają zmysłu czasu, nie umieją czytać ani pisać, nie wspominając o esemesowaniu. Wiele z nich nie umie mówić ani nie jest w stanie nauczyć się korzystać z toalety. Ich rodzice nie są nigdy zapraszani na wakacje, przyjęcia, lunche, a nawet gdy z jakiegoś dziwnego powodu to nastąpi - odrzucają zaproszenie, ponieważ o ile dorośli traktują gorszych od siebie protekcjonalnie, to dzieci są okrutne (...)"

Komentarze