O kobiecej sile i bezsilności

Jestem ogromną fanką twórczości Joanny Bator. Jej ostatnia powieść rozbudziła we mnie duże oczekiwania i nie zawiodłam się. Książka "Gorzko, gorzko", to według mnie, najlepsza powieść, jaka ukazała się w 2020 roku. Mamy tu piękną historię o kobiecej sile i bezsilności. Poznajemy cztery pokolenia kobiet: Bertę, Barbarę, Violettę i Kalinę. Autorka stworzyła obszerną rodową sagę o kobietach mocno doświadczonych przez los. O losach rodziny opowiada nam Kalina, najmłodsza z rodziny Serce, spadkobierczyni niezwykłego spadku.
 
"Być może niektórych z was zirytuje nielinearna czasowość tej sagi i zapytacie, po co tak skakać z przeszłości w przyszłość i z powrotem, czy nie można było tego poukładać po kolei. Jednak im głębiej wchodzę w opowieść o nas czterech, tym mocniejsze jest moje wrażenie, że żyjemy z prądem czasu i pod prąd, targani przeszłością i przyszłością jednocześnie, niezakorzenieni w znikającym teraz."
 
Poszukiwanie własnych korzeni jest głównym motywem tej historii. Joanna Bator doskonale portretuje kobiety, ich stan ducha, zmienność, obawy, niełatwy nieraz charakter. Po mistrzowsku tworzy bogate portrety psychologiczne swoich postaci. 
 
Wszystkie bohaterki poszukują miłości i swojego miejsca na ziemi. Tajemnica jaką musi odkryć Kalina, traumy dziedziczone w rodzinie i realizm magiczny to główne nurty tej powieści. Ta rodzinna saga odznacza się pięknym, błyskotliwym językiem. W tej powieści mamy humor, mamy smutek i nostalgię, ale mamy też nadzieję. Towarzyszymy bohaterkom w ich zmaganiach z codziennymi trudami życia, w ich marzeniach i okruchach szczęścia, jakie jest im dane przeżyć. 
 
"Kobieta przyglądała się Kalinie intensywnie, wyciągnęła rękę i dotknęła jej włosów, a ja nie cofnęłam się. Wyglądasz tak samo, posmutniała, jej ciemne oczy zawilgotniały. Jak skóra z tamtej zdjęta, wygrymasiła usta, jakby nie posmakowały jej własne słowa. Wtedy wydawała mi się co najmniej tak stara jak babcia Bunia, ale potem okazało się, że jest od Barbary Serce starsza o prawie dwadzieścia lat, a swoją krzepką naturę zawdzięcza niezwykłej woli przetrwania oraz Bazylowi Ochęduszce i wodzie z jego źródła."
 
Joanna Bator stworzyła wzruszającą i wciągającą, wielowątkową historię o powtarzalności losu i o dziedziczeniu przeżytych traum. Dla wszystkich pasjonatów psychogenaologii, ta powieść, to prawdziwa perełka.  Bohaterem drugoplanowym jest Dolny Śląsk i jego piękne krajobrazy. Czy są jacyś mężczyźni w tej powieści? By poznać odpowiedź na to pytanie, zapraszam do lektury. Joanna Bator ma na swoim koncie takie powieści jak: "Piaskowa góra""Chmurdalia""Ciemno, prawie noc""Wyspa Łza""Rok Królika" i "Purezento".  Za powieść "Ciemno, prawie noc" autorka została odznaczona Literacką Nagrodą "Nike". Książka ta również została przeniesiona na ekran przez Borysa Lankosza w 2019 roku. 

Komentarze